Żyjąc w zgodzie z trybem slow life, dbając o środowisko czy zwyczajnie pokazując swojemu ciału trochę miłości pewnie nie raz zastanawiałaś się jak wpisują się w to wszystko Twoja dieta i nawyki zakupowe. Wiele osób, przechodząc na bardziej ekologiczny tryb życia rezygnuje z hodowanych w klatkach kurczaków, odstawia dostępne wszędzie warzywa i zastępuje je wersją „bio”, ogranicza spożycie niektórych produktów i kosmetyków. Czy zastanawiałaś się jednak nad tym, co przynajmniej raz w miesiącu znajduje się niewyobrażalnie blisko Twojego ciała? Czy Twoja higiena intymna też jest eko? 

Pomóż światu, pomóż sobie

Podpaski i tampony, po które kobiety sięgają na porządku dziennym nie są tak ekologiczne, jak wielu mogłoby się wydawać. Wykonane z bawełny? Pewnie. Ale czy zwracasz uwagę na ich walory zapachowe, piękne i kolorowe opakowania albo nowoczesną technologię wchłaniania? Przecież to nie brzmi jak zgodne z naturą życie. Na konieczność stosowania takich zabezpieczeń nic nie poradzimy – menstruacja to bądź co bądź jeden z największych cudów natury. Czy można jednak robić to trochę bardziej świadomie? Oczywiście, że tak!

Organiczny komfort

Materiały syntetyczne nie były znane człowiekowi jeszcze kilkaset lat temu, a kobiety musiały radzić sobie bez ultrachłonnych wkładek żelowych i niwelujących nieprzyjemne zapachy dodatków. Do produkcji podpasek wykorzystywały bawełnę – czystą, stuprocentowo ekologiczną bawełnę, której zaletą jest nie tylko to, że nie szkodzi naturze. Bawełna jest przede wszystkim bezpieczna dla Twojego ciała. Marka GingerOrganic poszła więc tym tropem tworząc jedną z pierwszych organicznych linii podpasek i tamponów.

Kobiety przekonywano dotąd, że wszystko w kwestii higieny intymnej jest dla nich bezpieczne. Tymczasem napakowane zapachami i technologią produkty powodowały alergie, przesuszenie śluzówki, a nawet zapalenia! Idąc za myślą naszych przodków założycielka duńskiej marki postanowiła usunąć z podpasek i tamponów wszystkie środki chemiczne, substancje syntetyczne, pestycydy, GMO i alergizujące środki zapachowe. Co zyskała? Zero podrażnień i alergii, zero niekomfortowego swędzenia i pieczenia. I zaskakująco – brak nieprzyjemnych zapachów. Co zadziałało?

Natura górą

Ciało człowieka jest obecnie rzeczą, która od tysiącleci łączy go nierozerwalnie z naturą. Traktując je wytworami ludzkiej wyobraźni często szkodzimy, zamiast pomagać. Tymczasem ekologiczne życie wcale nie musi być tak złe, jak malują je przeciwnicy wszelkich ruchów pro-eko. Podpaski i tampony GingerOrganic to nie tylko mniej niedegradowalnych śmieci, ale również lepsza i bardziej higieniczna pielęgnacja wrażliwych miejsc ciała kobiety. Docenili je nawet specjaliści, przyznając marce w pierwszych latach działania wiele prestiżowych nagród takich jak Nordic Ecolabel, ECOCERT, AllergyCertified, FSC i GOTS.

Założycielka marki postawiła sobie jasny cel: obudzić w kobietach ciekawość własnego ciała i świadomość tego, jak niewielkie zmiany mogą zupełnie odmienić jakość życia. Cały układ rozrodczy kobiety jest cudem, o który należy zadbać. Tam nie potrzebujesz najnowszej technologii i zapachu rodem z perfumerii. Traktuj swoje okolice intymne tak, jak pielęgnujesz dziecko – z najwyższą delikatnością i zupełnie ekologicznie. Uwierz, że ciało podziękuje Ci za to bardzo szybko.

Nie ulega wątpliwości, że kobiety są mimo wszystko urodzonymi konsumentkami.